To tak jak kilka kartek wyrwanych z twojego zycia. Mysli nieuporzadkowane dotykiem swiadomosci.

niedziela, 15 marca 2009

1

Za oknem wystukuje deszcz melodię na lodowych tubach wyrzeźbionych i porzuconych marzeń sennych, w których co noc spotykam grymasy wykrzywionych w diagonalnych pozach umartwionych ciał twarze. Przekraczasz progi ulic, spadając na karki pozostawionych figurek marcepanowych, które miały potwierdzić waszą miłość. Chciałbyś spróbować, zrozumieć, otrząsnąć się i wyruszyć. Tylko jak to zrobić, gdy za ramieniem oczu wzrok wpatrzony w Ciebie z napięciem wyczekującym twego słowa, które zaprosi do środka, wpuści przez bramy akceptacji, przytuli i pozwoli zapomnieć o zimnych progach wyczekujących wciąż na prosty gest zapraszający do wnętrz upiększonych trzepotem powiek przy rozwartych ustach ekstazy.
I wciąż zegary, minuty, sekundy, czas odmierzający nam chwile rozkoszy, czas zakłócający ui wyrywający ze snu, czas na tu i tam. W czasie zaklęte niewypowiedziane słowa przebaczenia. Przez czas oglądamy nacze skończone życie. Czekamy wciąż tych kilku osób które wyrzeźbiły w nas kryształy naszej duszy. Wktórych odbiliśĶy sie jak w dobrze znanym lustrze i w których mogliśmy bez udziału zegarów zapomnieć o wszechobecnym pośpiechu i z którymi przekroczyliśmy nie jedną granicę naszych utajonych rządz i pragnień.

Brak komentarzy: